Skąd to się tam w ogóle wzięło?
Myślałam, że wyrzuciłam tę kartkę.
-Spokojnie, ktoś przez pomyłkę wysłał do nas ten liścik z kwiatami. Nie
wiem od kogo one były, ale to na pewno pomyłka.- wytłumaczyłam mu zgodnie z
prawdą. Czułam, że będą przez to problemy i miałam rację.
-No okej, wierzę ci.- odpowiedział mi. Podeszłam do niego, wzięłam
karteczkę i wyrzuciłam ją do śmieci. Pożegnałam się z Argentyńczykiem i
wróciłam do swojego pokoju. Nie miałam w tym momencie nic ważnego do roboty,
więc położyłam się na łóżku. Na poduszce obok ciągle dało się wyczuć jego
zapach. Zamknęłam oczy i pogrążyłam się w marzeniach.
Z tego błogiego stanu wyrwał mnie
głośny huk niedaleko drzwi i siarczyste „kurwa”. No więc Ola się obudziła.
Wstałam i wyszłam z pokoju, żeby zobaczyć o co jej chodziło.
-No szłam i walnęłam się, takie to
śmieszne?- zapytała mnie Ola, kiedy zobaczyła jak uśmiecham się pod nosem.
Spojrzała na mnie ledwo otwartymi oczami i poszła prosto do kuchni wyciągnąć z lodówki
sok pomarańczowy.
-Miałyśmy gościa?- teraz już
zmieniła ton zadając to pytanie. Wiem, że dziewczyna chciałaby wszystkiego się
dowiedzieć, nawet w najmniejszym szczególe.
-No miałyśmy… I nie wymyślaj.-
dodałam, kiedy dziewczyna tylko otworzyła usta. Za dobrze ją znam, żebym nie
wiedziała o co chciała spytać.
Przypomniałam sobie o wieczornym
postanowieniu. Cofnęłam się do pokoju, gdzie założyłam ciepłe rzeczy do
biegania. Wyszperałam MP3 z dna szuflady i byłam gotowa do wyjścia.
-A ty nie masz dzisiaj zajęć?-
zapytałam Olę, stojąc już przy drzwiach.
-Mam, ale dopiero na 16.00.-
odpowiedziała i wróciła do oglądania „The Walking Dead”. Kompletnie nie
rozumiem, jak ona może to oglądać, to jest po prostu obrzydliwe. Nie chciałam
na to patrzeć, dlatego szybko wyszłam z domu.
Włączyłam muzykę i skręciłam w
dróżkę prowadzącą do parku. Słuchając ulubionego zespołu udało mi się przebiec
pierwsze 2 km. Potem włączyła się piosenka Zary Larsson „She’s not me”, która
przywodzi na myśl złe wspomnienia. Tydzień po wyjeździe Daniela do Niemiec,
dowiedziałam się, że ma tam nową dziewczynę. Wystarczyło mu kilka dni, aby o
mnie zapomnieć.
…“Does she?
Make you feel wanted - like I did?
Make you feel like you're the one
thing that matters?
You let her head rest on your chest
But when you close your eyes
You'll be seeing my face again
I'll be crossing your mind
You'll be dreaming of places we went
And then you'll wake up to find
That she is not me
She is not me
She is not me
Remember
That she is not me.”…*
Make you feel wanted - like I did?
Make you feel like you're the one
thing that matters?
You let her head rest on your chest
But when you close your eyes
You'll be seeing my face again
I'll be crossing your mind
You'll be dreaming of places we went
And then you'll wake up to find
That she is not me
She is not me
She is not me
Remember
That she is not me.”…*
Ta piosenka odzwierciedla chyba
wszystkie uczucia, które kłębiły się we mnie kiedy myślałam o Danielu. Myślałam-
czas przeszły, bo teraz mam Facundo i jest mi łatwiej. Jednak nie ma złudzeń,
jakaś cząstka mnie, tam głęboko wciąż o nim pamięta. Pamiętam te złe, ale i te
miłe chwile, których chyba nigdy nie wymażę z pamięci. Spojrzałam na
wyświetlacz telefonu, gdzie aplikacja Endomondo pokazywała mi, że już 3,5 km za
mną. No to do końca jeszcze 1,5 km. Skupiłam się na drodze i przyspieszyłam
tempa.
-Jestem!- krzyknęłam od progu, ale
nikt mi nie odpowiedział, Ola musiała już wyjść na uczelnię. Nie miałam nic do
roboty, to położyłam się na łóżku i zabrałam za czytanie „Więźnia labiryntu”,
ale przez początek jakoś nie mogłam się przebić.
Spojrzałam na zegarek, była 18.45,
więc znajdujący się 5 min drogi stąd sklep, powinien być jeszcze otwarty. W
domu zabrakło nutelli, a miałam ogromną ochotę ją zjeść. Ubrałam się w kurtkę,
założyłam trapery i wyszłam na zakupy.
Na półce znalazłam największy
słoik i wzięłam jeszcze karton soku z czarnej porzeczki, po czym zabrałam
wszystko do kasy. Zapłaciłam należną sumę i wyszłam na zewnątrz. Było już
ciemno, a przed sobą mogłam zobaczyć obłoczek tworzący się z mojego
zaparowanego oddechu. Skupiłam się na popękanym chodniku, ale ktoś zaburzył mój
spokój.
-Lena!- ktoś zawołał do mnie i
pociągnął za ramię. Odwróciłam się nerwowo, a wtedy z rękawiczek wyślizgnęły mi
się zakupy. Ciało miałam zesztywniałe, a serce biło dwa razy szybciej.
*-Czy ona
sprawia, że czujesz się pożądany – jak ja to robiłam?
Sprawia, że czujesz, jakbyś był najważniejszy?
Pozwalasz, by jej głowa odpoczywała
Na twojej piersi
Ale gdy zamkniesz oczy
Znów będziesz widział moją twarz
Będziesz o mnie myślał
Będziesz śnił o miejscach, w których byliśmy
A potem obudzisz się wiedząc, że
Ona nie jest mną
Ona nie jest mną
Ona nie jest mną
Pamiętaj, że
Ona nie jest mną
sprawia, że czujesz się pożądany – jak ja to robiłam?
Sprawia, że czujesz, jakbyś był najważniejszy?
Pozwalasz, by jej głowa odpoczywała
Na twojej piersi
Ale gdy zamkniesz oczy
Znów będziesz widział moją twarz
Będziesz o mnie myślał
Będziesz śnił o miejscach, w których byliśmy
A potem obudzisz się wiedząc, że
Ona nie jest mną
Ona nie jest mną
Ona nie jest mną
Pamiętaj, że
Ona nie jest mną
_________________________________________________________
A więc na początek chciałabym Was bardzo bardzo BARDZO przeprosić. Przez ostatni miesiąc nie pojawił się żaden nowy rozdział, ponieważ miałam problemy z internetem w laptopie, a to tam mam zapisane całe opowiadanie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Kolejny rozdział jest już gotowy i powinien ukazać się w przyszłym tygodniu. Niestety zaczął się również rok szkolny, przez co mam bardzo ograniczony czas wolny, który mogę przeznaczyć na pisanie. Spodziewajcie się wiec rozdziałów raz na 1-2 tygodnie. Oczywiście postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby pojawiały się systematycznie i jak najczęściej. Pozdrawiam :)